Ukraiński szef resortu spraw zagranicznych – Pawło Klimkin, w wywiadzie dla BBC Ukraina poruszył kwestie polsko-ukraińskie. Nie zabrakło tematów związanych z wzajemną niechęcią i gospodarką.
Kwestie historyczne zostawmy historykom
Klimkin poruszył problem wzajemnej niechęci Polaków i Ukraińców. Jednocześnie nawołując do zrozumienia obydwu stron. Nie jest żadną tajemnica, że Polacy mają za złe ukraińskiemu ruchowi UPA upamiętnianie Stepana Bandery. Przypomnijmy, że współtworzona przez Banderę frakcja OUN-B ponosiła odpowiedzialność za zorganizowane w latach 1943–1944 ludobójstwo polskiej ludności cywilnej na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, którego ofiarą padło około 100 000 osób.
Szef resortu spraw zagranicznych uważa jednak, że upamiętanie Bandery w Ukaranie wcale nie ma charakteru antypolskiego. – Jesteśmy z Polakami przyjaciółmi. A jeśli jesteśmy przyjaciółmi, to powinien obowiązywać wzajemny szacunek i dążenie do zrozumienia każdej ze stron. My uważamy, że UPA walczyła o niepodległość Ukrainy. Oni widzą to inaczej. Powinniśmy o tym dyskutować na szczeblu historyków i iść do przodu – wyjaśnił Klimkin, jednocześnie przywołując przykład Piłsudzkiego, którego postać wciąż jest kultywowana wśród Polaków.
Minister odniósł się także do nowelizacji ustawy o polskim IPN, która przewiduje m.in. wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów. Dodał również, że boi się o swoich rodaków, którzy przebywają w Polsce i martwi się o ich bezpieczeństwo.
Szukając porozumienia, dążmy do wspólnego dobra
Pawło Klimkin podkreśla, że wzajemne zrozumienie byłoby korzystane dla obydwu stron. –Według naszych obliczeń w Polsce znajduje się dziś blisko milion Ukraińców. Faktycznie zależymy od siebie wzajemnie. Ukraińcy ratują polską gospodarkę – mówił w wywiadzie dla BBC Ukraina Klimkin.
Jaki jest przepis na wspólne dobro? Tolerancja i zrozumienie, zarówno ze strony obywateli Ukrainy, jak i Polski. Szef ukraińskiego MSZ uważa, że zamierzchłą przeszłość powinniśmy zostawić już w spokoju i skupić się na wspólnej przyszłości.